niedziela, 15 lipca 2012

2. Prolog

Trzy przyjaciółki podążały do III Hokage. Miał dać im misję rangi C. Po ostatniej misji Sarutobi zakazał dziewczynom wykonywać misji rangi S, A i B. Dwójka z nich pochodziła z klanu Uchiha, były siostrami Sasuke i rówieśniczkami Itachiego. Różniły się tylko długością włosów. Krótkowłosa - Zakuro i długowłosa - Ayano. Trzecia miała mocne, różowe włosy i niebieskie oczy. Nikt nie znał jej nazwiska i rodziców (oprócz jej samej). Ukrywała swoje zdolności. Żadna osoba nie powinna wiedzieć kim jest. Na imię miała Asoka. Po dłuższym czasie wreszczie dotarły (Naruto zaciągnął je na ramen. Znali się z misji)
__________________________
Skończyły misję, która polegała na eskortowaniu jakiegoś VIP'a do Wioski Skał. Wracały do Konohy i Asoka zaczęła narzekać:
— OMG! Co to w ogóle było. Najnudniejszy gostek na świecie. Myślałam, że umrę z nudów w drodze do jakiejś zasranej wioski Skał.
Różowowłosa nie zwracała na nic uwagi tylko szła. Po prostu. Chciała jak najszybciej dojść do Liścia i zacząć swój samotny trening. Nie zauważyła, że na drodze ktoś się pojawił. Przeszła obok i nawet nie zaszczyciła ich spojrzeniem. Siostry stanęły i w osłupieniu przyglądały się przybyłym. Jeden z nich powiedział:
— Lider kazał was przyprowadzić.
Kiedy niebieskooka usłyszała ten głos przystanęła i powoli odwróciła się do nich.
— No proszę, proszę. Itachi Uchiha. Przestępca, który wybił cały klan, nie licząc rodzeństwa. Czemu ich też nie zabiłeś? Nie musiałabym z nimi wykonywać misji. W ogóle byłby spokój.
— Nie zabiłem, bo nie mogłem. Po prostu.
— Wy — po raz pierwszy odezwał się Kisame — wasza trójka pójdziecie z nami. Nie powinniście stawiać oporu, zwłaszcza najsłabsza ninja Konohy.
— Nie jestem znowu taka najsłabsza. Już Sakura jest słabsza ode mnie.
— Z badań wynika, że nie. Idziecie po dobroci, czy mamy was porwać?
— Po dobroci — zdecydowała Ayano — jeżeli Asoka się zgodzi.
— Ona?! — zdziwił się Itachi — Idziecie bez dyskusji!!!
______________________________________________________
Jak obiecywałam, macie nową historię. Prologi zawsze mi wychodzą krótkie, więc się nie denerwujcie. Będę się starała robić dłuższe rozdziały.

wtorek, 3 lipca 2012

UWAGA!!!

Wszyscy którzy to czytają. Skończyła mi się wena na tą historię i zaczęła na nową na tym samym blogu. Nie wiem jak to zakończyć. Będę więc pisała nowe. Będzie to wyglądało tak. Np. prolog - 2. Prolog. Gdyby ktoś miał pomysł na koniec tej historii niech napisze mi maila. Oto mój: julcia.s99@gmail.com
może kiedyśwróci mi się wena na pierwszą historię. Wiem że nikt tego nie czyta opróz Sheeiren więc nie robie sobie nadzieji. No to pa!
Zło Wcielone ♥

niedziela, 1 lipca 2012

Rozdział V

Minęły dwa tygodnie. Różowowłosa dziewczyna siedziała w swoim pokoju w siedzibie Akatsuki. Ktoś zapukał do drzwi i powiedział: <br />
- Lider cię wzywa.<br />
Asoka westchnęła. Mimo że zaprzyjaźniła się z Tobim, który udawał kompletnego durnia, nadal się go bała bo znała jego prawdziwą naturę i wiedziała kim był. Powoli wstała z łóżka i skierowała się do pokoju Paina. Zapukała i nieczekając na pozwolenie weszła. Zobaczyła (chociaż dziwię się jak skoro było tam strasznoe ciemno) Itasia, Ostatniego Durnia (czyt. Tobiego), Zakuro i Paina, który powiedział:<br />
- Wyruszacie z misją do Konohagakure.
- Okej. Za godzinę przed organizacją - powiedziała Asoka i wyszła się spakować.
***
Różowowłosa dziewczyna stała pod organizajcą i czekała. Była pół godziny przed czasem. Nie wiedziała że Zakuro i Itachi siedzą w krzakach (bez skojarzeń ;p) i ją obserwują. Chwilę potem przyszedł Tobiasz. Kiedy ją zobaczył powiedział:
- Witaj Asoka-chan.
- Witaj Ostatni Durniu. Bądź Madaro.
Nigdy nie bała się go obrażać.  Po chwili obużenia Zamaskowany odparł
- Postanowiłem...
- Skończyć to co zacząłeś??? Tylko wcześniej musisz odzyskać maskę!!!
Madara obrócił się i zobaczył że dziewczyna trzyma jego maskę w ręce.
- Oddaj!!!
- Ale wreszcie przestań mnie męczyć. Nie wiesz jak to jestmwięc przestań!!!
- Hmmm... Mogę się zgodzić ale pod warunkiem że zostaniesz w Akatsuki i oddasz mi Moją Kochaną Maskę!!!
- No dobra.
Tobi założył swoją własność i coś tam poszeptał. Po trzech minutach powiedział
- No włala (nie wiedziałam jak to napisać-.-)
Wtedy Zakuro i Itachi postanowili wkroczyć do akcji.  Rudowłosa powiedziała
- O co tu lezie????
- Uwież mi przyjaciółko. Nieważne.
- No dobra- do rozmowy wtrącił się Itaś - mamy zabić V Hokage.
-  WTF???No chyba sobie jaja robisz. Nie zgadzam się. To moja matka!!!
- Taki żart - Itachi wyszczerzył się - naprawdę to musimy ukraść jakiś zwój.
Asoka która szykowała się już do biegu powiedziała
- Pedał. No to idziemy!!
***
Po drodze spotkali Kurenai, Tsunade, Asume i Kakasia. Mieli plan odbicia dziewczyn ale po chwili zdali sovie sprawę że to nie jest porwanie. Kurenai szepnęła do dziewczyny
- Asoko, wróć.
- Nie mogę - odszepnęła jej Asoka - On kazał mi zostać za wolność.
- Dobrze, więc wracam do Konohy.
Kiedy odeszli Asoka zobaczyła że kogoś brakuje. Zaczęła się rozglądać i zobaczyłaZakuro odchodzącą razem z grupą z Konohy. Zasmuciła się jeszcze bardziej chociaż nie wiem czy się da.
***
- Mamo???
- Tak Zakuro???
-Dlaczego Asoka nie wróciła???
Wtedy do pokoju weszła Kurenai.  Najwyraźniej usłyszała pytanie rudowłosej bo zaczęła mówić
- Asoka ma niepowtarzalną zdolność. Madara...
- Chwila, jaki Madara???
- Tobi. Tobi zakazał jej mówić o tym pod pewną groźbą. Teraz zdjął to pod warunkiem że nie może opuścić Akatsuki.
- Może powinnam tam z nią zostać???
- NIE MOJA PANNO!!! ZOSTAJESZ TUTAJ!!!
***
Deidara zorganizował imprezę. Zwołał wszystkich i zaczęli. Kisame wziął butelkę sake, wypił wszystko, położył i powiedział
- Gramy... Hep... W butelkę.
Usiedli w kółku. Pierwszy kręcił Dei. Wszyscy wiedzieli o zdolnościach Asoki. Każdy trzymał po butelce sake w ręce i pił. Wypadło na różowowłosą. Blondyn powiedział
- Wywołaj burzę w szklance.
Asoka przywołała żywiołaka wody i blyskawicy i powiedziała
- Nie wiem jak to zrobicie ale liczę na was.
***
Zakuro zdecydowała. Wraca do Akatsuki. Biegła już tak dwie godziny i nareszcie zobaczyła polanę. Złorzyła pieczęcie i weszła do organizacji.  Poszła do kuchni. Otworzyła drzwi i zobaczyła nachlane Akatsuki oprócz Asoki które grało w butelkę. Teraz kręcił Itachi. Wypadło na Hidana. Itachi powiedział
- Hidan nie mam pomysłu, nie chce mi się myśleć. Kręć.
Zakręcił i wypadło na Konan.
- Konan idź na grzyby.
- CO?! No chyba cię powaliło
- Zadanie to zadanie.
Dziewczyna poszła do lodówki, wyjęła pieczarki w puszce, przyniosła i zapytała
- Może być?
- Oczywiście. Kręć.
Zrobiła co kazano. Wypadło na Kakuzu:
- Idź na mszę.
Poszedł do toalety i się wrócił. Gdy siadał Zetsu zapytał go:
- O czym było kazanie?
- O tobie.
Teraz Zakuro postanowiła wkroczyć do akcji
- Cześć! Wróciłam!

__________________________________________________ _
Witajcie po długiej przerwie. W nagrodę dostalście dłuższy rozdział. Są wakacje a mi się nudzi. Wiem dziwna jestem. Z tych nudów nawet przecinki powstawiałam czego najczęściej nie robie. Pozdrawiam i życzę miłych wakacji
Zło Wcielone