wtorek, 15 maja 2012

Rozdział 3

- A..Ale co ty tu robisz??? - zapytała Asoka
- Mogłabym cię spytać o to samo. 
Nagle pojawił się Deidara i  Itachi. Czarnowłosy powiedział
- O już jesteście...  Chwila... znacie się??????????????????????????????????????????????????????????????
- Taaaa. a bo co??
- A nic. Dobra wyruszamy. Nie lubię tak sterczeć pod bramą. Taka.... bezsilność we mnie wstępuje gdy patrzę na tą bramę...
- Dobra weź się nad sobą nie rozczulaj Itachi.
- A ty co? Taka mądra? To powiedz mi ile razy w życiu ty płakałaś Panno Twardzielko Asoko???
- NIGDY!
- Ta bo uwierzę.
- No proszę cię bardzo. Zakuro czy ty widziałaś kiedyś jak płakałam?
- Nom nie.....
- I co ITAŚ??? Łyso???
- Nom niestety tak. 
- Dobra Chodźmy już - powiedział niecierpliwy Deidara
- A właśnie Deidara - powiedziała Asoka - ile ty makijażu i podkładu używasz dziennie???
- Ty! zabiję cię!!!
- Dobra. a tak na przyszłość - powiedziała Asoka - mówcie mi ,, Mistrz Ciętej Riposty"
I pobiegła przed siebie. Deidara zapytał Zakuro:
- Jak ty z nią wytrzymujesz???
- Czasami sama się zastanawiam
***
 Zatrzymali się na polanie. Trzeba było rozłożyć namioty. Asoce się nie chciało > leń taki jak ja - ja to Asoka a moja przyjaciółka Gad - Ada to Zakuro ;p< więc przywołała żywiołaka wiatru. 
Miny Zakuro, Deidary i Itachiego O.o >;p<
Asoka chwilę pokłuciła się z wiatrem bo jemu również się nie chciało. W końcu wiatr uległ. Nagle Asoka zdała sobie sprawę z tego co zrobiła
- Osz ty w mordę jeża... Co ja zrobiłam...
Wiatr stanął obok niej i powiedział 
- Zrobione.
- Wietrze. ZNIKAJ. 
- Jak ty do mnie powiedziałaś???
- Wietrze... Proszę cię znikaj. Nie mam ochoty na kłótnie. Naprawdę.
- Dobra dobra. 
Wiatr zniknął. zakuro spytała Asoki
- Co to było?
- Nie ważnie. Idę spać. Dobranoc. 
***
Joł. sorki. nie było mnie ostatnio. ale wiecie... Ja normalnie kocham goldenki. Są takie swetCHaSne!!! Dobra spadam. Następna notka... jutro nie bo mam szkołę muzyczną... A właśnie. Miałam wczoraj egzamin z gam i dostałam 4 z... TRZEMA minusami. Ja normalnie wymiatam. Następna notka chyba w piątek. A jak nie to w niedzielę bo w sobotę piszę na Sakurze W Liceum. Zapraszam na nią i również na Yoko. Pozdro. Zło Wcielone O.o

niedziela, 6 maja 2012

Rozdział 2

Na drodze stanęły trzy osoby.
-Suigestu, Juugo i Karin - powiedziała Asoka - a myślałam że już nigdy was nie zobaczę. Niestety, widzę że moje marzenie nigdy się nie spełni. Chyba że was zabiję - powiedziała i wyciągnęła kunai
- Znasz ich???- zapytała Zakuro
- Niestety. Kiedyś byłam na misji i  spotkałam ich. Są poplecznikami Orochimaru. Ucięliśmy sobie interesującą utarczkę słowną. Ja wygrałam
- Miałaś farta!!!!- wykrzyknęła Karin
- Taaaa z tobą wygrałam na początku bo ty tylko wzdychałaś do Sasuke.
- COOOO?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?- wykrzyknęła Zakuro - Sasuke to mój chłopak!
- Już nie- i Karin pocałowała Sasuke w usta. Co dziwne Sasuke nie protestował. Zakuro zaczęła płakać i zapytała przez łzy
-To prawda Sasuke?
- Przykro mi ty ruda. Sasuke jest teraz mój!!!! A i on dołączył od Orochimaru -  powiedziała Karin i   cała czwórka teleportowała się zapewne do Orcia ;P. Zakuro zaniosła się płaczem. Asoka szybko podbiegła i ją przytuliła.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Wrócili do Konohy.  Asoka poszła się zdrzemnąć. Gdy weszła do swojego pokoju zobaczyła list na stole. Przeczytała
,, Asoko poszłam na misję która będzie trwała kilka dni. Chciałam ci o tym powiedzieć wcześniej ale niestety nie zdążyłam. Kocham cię. Mama"
Dobra przynajmniej mnie nie nakryje - pomyślała Asoka. Zdrzemnęła się. Kiedy się obudziła była 22.00. Poszła się spakować. Dochodziła północ.  Asoka pobiegła pod bramę. Zobaczyła jakąś osobę. Nagle osoba wypowiedziała słowa
- Asoka???
Asoka zaraz zorientowała kto to. Wolno powiedziała:
- Z..Zakuro???

sobota, 5 maja 2012

Rozdział 1

Asoka i Zakuro szły przez ulice Konohy na ramen. Były umówione tam z chłopakiem Zakuro Sasuke Sakurą i jej chłopakiem Naruto. Doszły. Asoka prawie nigdy się nie uśmiechała, była ponura. Jedyną osobą która potrafiła ją rozśmieszyć była Zakuro. Zakuro przywitała się ze swoim chłopakiem. Asoka usiadła na rogu od okna i wpatrywała się w deszcz. Uspokajało ją to. Nagle zobaczyła jakąś postać która woła ją. Asoka miała kekkei genkai >sama je wymysliłam tylko na nazwę nie miałam pomysłu< polegające na tym ze potrafiła przywoływać żywiołaki wszystkich żywiołów rozmawiać z nimi i wgl. Asoka powiedziała że musi coś zrobić i wyszła na deszcz. Naruto krzyknął
- Tylko nie zapomnij że jutro mamy misję!!!
Asoka tylko powiedziała coś pod nosem co brzmiało jak ,, Idiota" i wyszła. Poszła tam gdzie Widziała nieznajomą postać. Nagle ktoś przyłożył jej do gardła kunai. Asoka walnęła go łokciem w brzuch i powiedziała
 - Kim jesteś? I co Akatsuki ode mnie chcą?!?
 - Jestem Itachi Uchiha- odsłonił twarz- i chcemy żebyś się do nas przyłączyła.
 - Czemu ja?!? Ja jestem nic nieznaczącą dziewczyną która jest tak strasznie ponura że prawie nie ma przyjaciół!
 - I o to chodzi. Masz czas do jutra o północy.
 Asoka miała przyjaciół których spotała na ramenie, ale znała jeszcze inne osoby np. Hinata, Ino, Temari, Gaara, Kankuro, Kiba, Tenten, Choji, Shikamaru i Neji. Oni wtedy na pewno by jej szukali. Nie wspominając o Tsunde, Kakashim i Kurenai. Asoka poszła do domu przygotować się na misję. Nie wiedziała że Zakuro zdarzyło się coś podobnego.
 ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
 Asoka obudziła się rano o 3 w nocy. Zaczęła się zastanawiać. Nic w tej wiosce jej nie trzyma. Doszła do wniosku że się zgodzi. Chociaż przez jej matkę Kurenai mogą być kłopoty. ,,Dobrze że moją matką nie jest Tsunade. Zakuro ma pech że jej matką jest ,,Wielmożna'' Hokage." Nagle usłyszała krzyk swojej matki:
 - Asoka!!! Pobudka!!!
 Asoka szybko poszła się umyć i ubrała się jak zwykle czyli czarne leggisny> czy coś podobnego w tamtych czasach< i czarną bluzkę. Asoka miała niebieskie oczy i długie mocno różowe mocjniejsze niż Sakura włosy i prostą grzywkę. Nałożyła opaskę i zeszła na śniadanie.
 ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
 Zakuro i Asoka zjawiły się na Polanie prawie w tym samym czasie. Był tam już cały Team 7 oprócz senseia. Czekali chyba z pół godziny gdy nagle pojawił się Kakashi i powiedział
 - Przepraszam za spóźnienie ale zabłądziłem na drodze życia.
 - Poprawiłeś się. Ostatnim razem czekaliśmy godzinę- powiedziała z sarkazmem Asoka- więc idziemy na misję do... - Iwagakure... Mamy odebrać jakiś zwój czy coś takiego. ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Zakuro miała rude włosy i zielone oczy. Asoka jak zwykle szła na boku. Ponura jak zwykle. Zakuro często się zastanawiała po kim ona ma taki smutek w oczach. Może po nieznanym ojcu. Bo nie wygląda żeby po matce. Nagle na drodze stanęły trzy osoby. Były to...