Na drodze stanęły trzy osoby.
-Suigestu, Juugo i Karin - powiedziała Asoka - a myślałam że już nigdy was nie zobaczę. Niestety, widzę że moje marzenie nigdy się nie spełni. Chyba że was zabiję - powiedziała i wyciągnęła kunai
- Znasz ich???- zapytała Zakuro
- Niestety. Kiedyś byłam na misji i spotkałam ich. Są poplecznikami Orochimaru. Ucięliśmy sobie interesującą utarczkę słowną. Ja wygrałam
- Miałaś farta!!!!- wykrzyknęła Karin
- Taaaa z tobą wygrałam na początku bo ty tylko wzdychałaś do Sasuke.
- COOOO?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?!?- wykrzyknęła Zakuro - Sasuke to mój chłopak!
- Już nie- i Karin pocałowała Sasuke w usta. Co dziwne Sasuke nie protestował. Zakuro zaczęła płakać i zapytała przez łzy
-To prawda Sasuke?
- Przykro mi ty ruda. Sasuke jest teraz mój!!!! A i on dołączył od Orochimaru - powiedziała Karin i cała czwórka teleportowała się zapewne do Orcia ;P. Zakuro zaniosła się płaczem. Asoka szybko podbiegła i ją przytuliła.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Wrócili do Konohy. Asoka poszła się zdrzemnąć. Gdy weszła do swojego pokoju zobaczyła list na stole. Przeczytała
,, Asoko poszłam na misję która będzie trwała kilka dni. Chciałam ci o tym powiedzieć wcześniej ale niestety nie zdążyłam. Kocham cię. Mama"
Dobra przynajmniej mnie nie nakryje - pomyślała Asoka. Zdrzemnęła się. Kiedy się obudziła była 22.00. Poszła się spakować. Dochodziła północ. Asoka pobiegła pod bramę. Zobaczyła jakąś osobę. Nagle osoba wypowiedziała słowa
- Asoka???
Asoka zaraz zorientowała kto to. Wolno powiedziała:
- Z..Zakuro???
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz