Rozdział
IV
Sasuke
razem z Asoką, Zakuro, Ayano i Itachim wszedł do gabinetu Paina
- No
brawo – Lider jak zwykle był w humorze – myślałem, że wam się nie uda.
No to
pięknie – pomyślała Asoka. - To przeważyło szalę. Jutro, zrobię coś co chciałam
wreszcie zrobić. Wychodzę. – jak
pomyślała tak zrobiła.
***
Dziewczyna
medytowała. Wokół jej rąk unosiła się czarna chakra oplatając je. Asoka miała
umiejętność swojego klanu. Medytując mogła przenosić umysł każde miejsce na
świecie. Miała też możliwość przenoszenia umysłu do przeszłości oraz
przyszłości. Była głównym doradcą śmierci, miała więc także dostęp do
dokumentów.
Teraz
zaglądała w przyszłość. Sprawdzała, kto z Akatsuki stanowi największe
zagrożenie. Tobi. Madara Uchiha (w tym opowiadaniu Tobi to Madara, a nie Obito
– dop. aut.). No cóż. Tak coś czuła. Jutro się z nim zrobi porządek.
Pomedytowała
jeszcze trochę i poszła spać.
***
Rano
spakowała wszystkie swoje rzeczy do torby, a nie miała ich dużo. Napisała list
do Lidera. Brzmiał on tak:
Pain.
Opuszczam Akatsuki. Nie szukaj mnie. Zostaw mnie w spokoju. I przede wszystkim
nie zdradzaj nikomu mojego nazwiska. Albo źle skończysz.
Asoka
Wyjęła
katanę i skierowała się do stołówki.
***
Kiedy weszła do pomieszczenia podała list
Zakuro i powiedziała
- Daj to
Painowi.
Następnie
skierowała się w stronę Tobiego i jak gdyby nigdy nic wbiła katanę w jego
serce. Nie miał jak się obronic. Gdy jego serce wydało ostatnie uderzenie
wybiegła z organizacji.
Ohayo
ludu!
Nie
wyszło mi to coś. W każdym razie gdyby ktoś chciał być informowany przez GG
podawać numery xD
Pozdrawiam!
Asoka